niedziela, 2 marca 2014

3.Nie zapomniałeś przypadkiem książek?

Po postu rozpłynął się w powietrzu. Spojrzałam na dziewczynę z wyrzutami.
- No co?! Ja tylko mówię to co myślę!
- To lepiej nie myśl, bo ranisz przy tym innych! - warknęłam na nią gestykulując rękoma.
- No ale Ally! Przecież nie będziemy się o niego kłócić...-wtrącił się Dez.
Przewróciłam teatralnie oczami i ruszyłam przed siebie. Biegałam od drzewa do drzewa, od sklepu do sklepu, od ulicy od ulicy, ale nigdzie nie znalazłam blondyna. W jego domu też byłam i pustka. Moje nie udane poszukiwania skończyłam o 23.00. Wróciłam padnięta do domu. Wszyscy już spali, więc postanowiłam nie być gorsza i również wtuliłam się w poduszki.
- Następny dzień rano -
Obudziło mnie natrętne tykanie budzika. Z wielką niechęcią wstałam i spojrzałam na zegarek. 7.30!? Wyleciałam jak z procy, wzięłam pierwszy lepszy ciuch i zamknęłam się w łazience. Zrobiłam sobie lekki makijaż i rozczesałam jednym ruchem włosy. Gotowa zeszłam, a właściwie zbiegłam na dół. Porwałam kanapkę z nutellą i wybiegłam z domu zarzucając torbę na ramię. Teraz dopiero uświadomiłam sobie że jeszcze nie wiem czy Austin się znalazł. Spojrzałam nie pewnie w stronę jego ogródka i ruszyłam sprawnym krokiem. Muszę w końcu przeproście go za zachowanie moich przyjaciół...ale jest też ta zła strona, że mi odmówi, znienawidzi i do końca życia będziemy żyć jako wrogowie...
Kiebska sytuacja...
No ale nie zaszkodzi spróbować. Weszłam po schodach prowadzących na werandę i zapukałam do drzwi. Ukazała się w nich wysoka blondynka, o miłym wyrazie twarzy.
- Dzień dobry? Jest Austin? - spytałam grzecznie.
- Niestety wyszedł już do szkoły, może mam coś przekazać? - za proponowała cały czas się uśmiechając.
- Nie nie trzeba dziękuje, Dowidzenia!
- Dowidzenia.
Po 15 minutach byłam już pod szkołą. Tłum ludzi i straszny chaos...Nagle w tym tłumie za uwarzyłam Austina. Siedział na murku i wpatrywał się w zniszczone trampki.
- Austin!
Chłopak podniósł głowę, a ja do niego podbiegłam.
- Austin, ja cie bardzo, ale to bardzo przepraszam za zachowanie moich przyjaciół, nie wiedziałam że wypalą z takim tekstem... - wyjaśniłam zdyszana. - Po prostu nie bierz tego do serca.
- Spoko Ally, przyzwyczaiłem się już do tego... - odpowiedział nadal uśmiechnięty - Nie potrzebuje nikogo więcej skoro mam tak wspaniała przyjaciółkę jaką jesteś ty.
- Oooo! Austin to miłe z twojej strony. Friends Forever...- odparłam uroczyście przyklejając się do chłopaka.
-
Friends Forever... - wyszeptał i odwzajemnił uścisk. 

Stai byśmy tak na pewno dłużej ale przerwał nam dzwonek. Uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem i  ruszyliśmy w kierunku wejścia. Na korytarzu nie było aż tak źle. Oczywiście masa ludzi podpierała ściany, ale jakoś nie rzucali się tak w oczy, jak przedtem.
- Do której kasy chodzisz?
- 1b...
- Ja nie mogę! Chodzimy razem do klasy! - wydarłam się na cały korytarz, a oczy wszystkich uczniów zwrócone były w moją stronę.
- Ty tak na wszytko reagujesz?
- Nie, wiesz to był jaki nie pohamowany atak... - powiedziałam zawstydzona.
- Chodź już lepiej do klasy bo się spóźnimy...
Wzruszyłam ramionami i ruszyłam sprawniejszym krokiem przed siebie.
- Austin?
- Tak?
- Nie zapomniałeś przypadkiem książek?
- O matko! Dzięki Ally. - odparł szybko chłopak i ruszył biegiem w inną stronę korytarza.
Przewróciłam teatralnie oczami. Chciałam postawić następny krok, ale przypadkiem wpadłam na Cody'ego
- Jak się masz Ally? Co u ciebie słychać?
- Spoko...
- A jak tam z naszą dzisiejszą randkom? Termin nadal aktualny? - spytał po czym przysunął się bliżej.
- Nie sorki, ale nie mam dzisiaj czasu, może przełożymy spotkanie?
- No dobra... - odparł fochnięty- zdzwoniły się.
Uff...poszedł sobie. Ostatnio za dużo ode mnie oczekuje, nie rozumie że mam inne sprawy na głowię...nienawidzę takich ludzi!
- Wszytko w porządku? Coś nie masz za ciekawej miny. - spytał  Austin podchodząc do mnie z pełnym plecakiem.
- Nie,nic mi nie jest po prostu się zamyśliłam i tyle...
Blondyn posłał mi ciepły uśmiech, po czym założył plecak.
- Słuchaj? może chciałbyś ze mną siedzieć w ławce? - za proponowałam po chwili.
- Spoko, będzie super!
- Poczekaj tu zraza to załatwię. - odparłam zostawiając chłopaka, z tylu i podeszłam do nauczyciela.

Austin
Miła ta Ally. Uśmiechnąłem się sam do siebie i oparłem plecami o ścianę. Nagle za rogu wyszła ta dziewczyna z parku...chyba Trish, ale głowy nie daje. Odwróciłem wzrok w drugą stronę i modliłem się tylko żeby mnie nie zauważyła.
- No proszę proszę. Kogo my tu mamy? Austin Moon, sierota pierwszego stopnia. - zakpiła podchodząc do mnie.
- Słuchaj, nie chce się wdawać w kłótnie więc jak tak bardzo mnie nie lubisz, staraj się mnie omijać i problem będzie z głowy?
- Nic z tego! Ally to moja przyjaciółka i jak już to ty będziesz omijał nas! No chyba że chcesz nieć kłopoty z jej chłopakiem...
- Co?!
- Tak Ally ma chłopaka. A poza tym i tak byś nie miał u niej szans....
- Ale je nie chce z nią chodzić, jesteśmy tylko przyjaciółmi...
Dziewczyna odeszła, a ja odetchnąłem z ulgą. No powitanie niezbyt miłe...

Ally
- Dobrze bardzo panu dziękuje.
Odeszłam od nauczyciela. Właśnie załatwiłam sobie siedzenia z Austinem. Mam tylko nadzieję ze Trish się nie obrazi...
- I co gotowy do zajęć? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Tak jasne....

Spojrzałam na niego pytająco i udaliśmy się w kierunku sali. 

♥ ♥ ♥
Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność, ale obiecuje że to się poprawię. Co do rozdziału to uważam że jest taki se...ale ocenę zostawiam wam...
Do następnego wpisu...
Maddie ;)

6 komentarzy:

  1. Oh jak ja się uradowalam jak małe dziecko widząc nowy rozdział!!! Nie wiem dlaczego..ale tak jakoś wyszło że przyssalam się do twojego opowiadania.Nosz... ale błagam nie karz czekać tak długo *-* bo umrę +_+ kaput .... xD pata

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie rozdział!!!!!!!!!!!!!! A tak nie mogłam się doczekać. :) Bardzo dobrze, nawet świetnie, genialnie, zajebiaszczo, extra, mega, bombastycznie wyszedł Ci ten rozdział.
    Pozdrawiam i WENY :*

    OdpowiedzUsuń
  3. yaaaaaaay :D
    suuuper <3
    pisz szybko następny, bo już nie mogę się doczekać :D
    Zapraszam do siebie :p
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mów, że TAKI SE, bo to jest genialna, zajebiste, kocham to jak piszesz, ale to chyba wiesz z moich kochanych komentarzy. Ale taka prawda bo każde słowo przez ciebie napisane jest jak cudo. piszesz pięknie i umiesz super wszystko skomponować. Świetnie się wszystko wydarza, normalnie piękny czekam na next z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń